Oto moja interpretacja epickiej bitwy z Turpiakami:
W mordheim by³ mglisty chlodny poranek. Kapitan Aver w³a¶nie skreca³ papierosa gdy us³yszal podejrzany chrzest kosci za plecami... powoli po³ozyl reke na rekojesci miecza ,a nastepnie cia za plecy z rozmachem w miejsce gdzie powinna byc glowa przeciwnika Jednak natrafil jedynie na opor powietrza ,ale chrzest nie ustawal.
- Moze kawalek kurczaka? - Zapytal niziolek ktory dziekowal bogom budyniu czekoladowego za swoj wzrost przy czym obgryzajal kosc.
Aver spojrza³ w dol na zapchlonego kurd.. znaczy niziolka.
- Kur** nie widzisz ¿e nasluchuje?! -
- Ahaaa trzeba by³o tak odrazu - Odpowiedzia³ niziolek.
Wtedy us³yszeli krzyk Tiliañczyka
- De La zywe cadavere na horyzoncie ,panie kapitanie -
- Ze co Kur**? - Odpowiedzia³ kapitan
- No takie co chodzi i zabija ale Lasganie'i ju¿ nie wcina - Odpar³ Tilianczyk
- Eee nadal nie wiem o co chodzi ale wystarczy mi info ze zabija ,Komapnia do bronii ,niziolki na dach tego budynku ,sierzant i kap³an do mnie.... - Wykrzykna Kapitan
I wtedy wlasnie sie dowiedzieli co nie wcina Lasganie'i -zauwazyli kilka Groznych Humanoidalnych Umraklakow z Legolandu (W skrocie GHUL) biegnacych w ich kierunku.
- Big Game Hunter ,z³az na do³ - potrzebny jestes mi tu! - Krzykna Kapitan do stojacego na dachu budynku Big Game Hunter'a
- Ta jest panie Kapitanie - odpar³ Big Game Hunter ,po czym efektownie siê potkana i spadl na ziemie z telemarkiemi zacza po czym zwijac sie na ziemi z bolu.
- Kur.. - Skomentowal zajscie sierzant.
W tym czasie wszyscy zaczeli zasypywac dziesistkami strza³ ghule ,ale te nic sobie z tego nie robi³y i po mimo tego ze ich masa zwiekszyla sie 2 krotnie od ilosci wbitych strzal w ich cia³o to szly dalej. Gdy ghule ju¿ by³y w po³owie drogi za murkiem przed kapitanem pojawila sie biegnaca strzyga wydaj±ca metaliczne odg³osy.
- Ca³y ogien na tego najswierzszego - Wrzasna kapitan.
Wtedy dziesiatki strza³ ,be³tow i kul poszybowaly w strone strzygi nie czyniac jej zbytnio wiele szkod.
- Kur** do kwadratu - skomentowa³ zajscie sierzant.
Zalamany nadzwyczajna skuteczno¶cia swoich ludzi Kapitan usiadl i zapalil papierosa jednak przypomnial sobie ¿e biegnie na niego 150 kg niezywego miecha z gustownie skrzypiaca pulapka na niedzwiedzie na nogach(Prezent od big game huntera). Wstal dobyl miecz i tarcze po czym ustawil sie w pozycji bojowej i wtedy pucz³ sie jakos dziwnie osamotiony ,odwrocil sie i zauwazy³ kaplana Morra oraz sierzanta cofajacych sie pozornie nie poruszajac nogami.
- Do kad kur..? - spyta³ grzecznie kapitan.
- Zona mi rodzi? - stwierdzil niepewnie sier¿ant.<br>- Mam pogrzeb stryjka - odpar³ kap³an.
- Wracac mi do szeregu bo powiem niziolkom ze podpierdzielilscie im zupe wczoraj w nocy. - Orzekl Kapitan Aver (Ale to fajnie brzmi
Przez chwile sie wachali co jest gorsze - czy rozwscieczona strzyga ,czy niziolki w glodowym berserku. Po czym zdecydowanie wrocili do szeregu. Sekunde pozniej strzyga skoczyla na Kapitana mechnela dwa razy szponami ,kapitan jeden cios blyskawicznie sparowal mieczem ,a drugi przyja na tarcze. Po czym skontrowal i z po³ obrotu wbil miecz strzydze w brzuch ,posoka trysne³a oblewaj±c wszystkich dooko³a ,a strzyga pad³a na ziemie.
- No to tyle jesli chodzi o strzyge - Orzekl zakrwawiony kapitan.
Jednak gdzies mroczny bog Khemri - Wielki Lukas z marnym poczuciem humoru postanowil ze da jeszcze jedna niezaslurzona szanse strzydze i ja ozywi³ wbrew dosc niejasnym prawom rzadzacymi starym swiatem.
Strzyga szybko wsta³a z ziemi i przy pomocy swoich szponow pokazala co sie kryje wewnatrz sierzanta. Sier¿ant widzac swoje jelita ,skomentowa³ zajscie:
- Kur** do szescianu. - po czym pad³ na ziemie
Kapitan jednak zareagowal trzezwo poprzez (Tu bullet time) kopniecie z po³ obrotu w g³owe strzygi ,i zanim martwa strzyga pad;a na ziemie kap³an powiedzia³:<br>- On musi byæ wybrancem -
Wtedy do walki doskoczy³y ghule jednak gdy pare ghuli z calego tego zamieszania stracilo g³owe uznaly ¿e to nie miejsce dla nich i posz³y zrobic sobie grilla na cmentarzu. Sier¿anta z³ozono jako¶ do kupy i wszyscy zyli d³ugo i szczesliwie. KONIEC.
Ps. Sorry za moja dyslekcje.