|
Post by Piotrek on Nov 5, 2007 17:18:24 GMT 1
Urgh Łeporozpierdalacz Orc Boss [80] sword [10] Dagger
Daaarght Mozgowiec Orc Shaman [40] Sword [10] Dagger 50
Kuzyn Urgha Brorg Brudas Big Un [40] Halberd [10] Dagger 50
Big Un [40] kuzryn Urgha Dong Ciacho Halberd [10] Dagger 50
Murmp Debil Orc Boy [25] Axe [5] Dagger
Shed Pichciarz Orc Boy [25] Axe [5] Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Squig [15]
Squig [15]
Squig [15]
Squig [15]
Squig [15]
Mały update do rozpiski, bedzie potem brand new historyjka, juz tak na poważnie.
|
|
Radek
Klubowicz
All life go to Lifestream...
Posts: 1,313
|
Post by Radek on Nov 5, 2007 20:05:35 GMT 1
Historia gangu "Czarodziejki z księżyca"
Drogi pamiętniczku! Pragnę zrelacjonować ci ostatnie wydarzenia. Byłam tak zalatana, że nie mogłam uzupełniać, cie co dzień toteż teraz wpisze zdarzenia z kilku ostatnich tygodni. Jak już pisałam wcześniej znudziło mnie to sztywne arystokracie życie i postanowiłam wyruszyć na poszukiwanie przygód, by walczyć ze złem i zdobywać skarby! Tak jak w tych książkach, o dzielnych księżniczkach i wielkich bohaterach. Toteż wyciągnęłam kieszonkowe od tatusia i postanowiłam zwerbować bandę mało rozgarniętych najemników, poprosiłam by mi towarzyszyły moje głupiutkie kuzynki Laura i Francis, które to teraz znalazły mode na styl elfi. Łatwo było je przekonać, wystarczyło ze powiedziałam, iż elfy walczą ze złem a że częściej malują one paznokcie niż czytają książki to uwierzyły mi na słowo. Tatuś i wujek mieli pewne zastrzeżenia, co do tej wyprawy, ale po coś posyłali mnie na lekcje szermierki i łucznictwa prawda? A właśnie postanowiłam, że mój gang( fajnie, co nie? mam gang ależ ze mnie niegrzeczna dziewczynka hi hi hi) będzie strzelać z łuku bo przecież walką wręcz można się paskudnie pobrudzić, a fuj. Dość ciężko było mi znaleźć bande najemników, co umieją strzelać z łuku i sa na tyle głupi by nawet nie myśleć o niesubordynacji czy czymś takim. Na szczęście okazało się że jedną z karczm stryjka zdewastowali jacyś obcy z równin i nie maja jak zapłacić za szkody, gdy tam pojechałam z tatusiem okazało się iż nadają się idealnie do moich celów. Są dość niscy, ale za to umieją dość dobrze strzelać z łuku i używają dwóch sztyletów do walki wręcz. Ten sposób walki przypomniał mi wschodnie wojowniczki, więc postanowiłam, że tak wykreuje imidż mojego gangu. Ja jako przywódczyni walczę mieczem i sztyletem ( bosko wyglądam w pozie wojowniczki ćwiczyłam ją przed lustrem przez wiele godzin) kuzynki niezwykle szybko przyswoiły sobie ta technikę walki. Postanowiłyśmy wyruszyć do miasta Mordheim, bo posłyszałyśmy od służek, że jest tam mnóstwo bogactw, za które mogłybyśmy kupić sobie nowe stajnie pełne kucyków. Po wyposażeniu mojego gangu w łuki, sztylety, odpowiednie ciuchy i prowiant wyruszyliśmy do Mordheim. Podróż przebiegła aż nader spokojnie, ale w miarę jak się zbliżałam do tego paskudnego miasta słyszałam o nim coraz paskudniejsze rzeczy aż mi dreszczyk przeszedł po plecach. Gdy już dotarłam do tej dziury byłam tak podekscytowana, że myślałam, że w podskokach wbiegną do miasta i ogłoszę się jego panią. Na szczęście zachowałam fason. W zorientowaniu się w sytuacji pomógł mi pewien cwany jegomość, z którego wydusiłam informacje za pomocą swoich wdzięków. Otóż pod zawaloną siedzibą zakonu Sigmaritek jest istna góra skarbów, ale do ich odkopania będzie potrzebne mnóstwo rąk ze względu na to, iż mamy około siedmiu tygodni. Najlepszym sposobem będzie skłonić pozostałych mieszkańców do pracy dla mnie, ale by to osiągnąć musze przejąć kontrole nad wieloma ulicami. Jak na razie udało mi się (znów dzięki moim boskim wdziękom) przejąć ulice Goldenberry, Sweetsiu, oraz Kwiatową. Dobrowolnie pod moją władze oddały się ulice Queens i Piękności (wiedzą, że u mnie będą mieli najlepiej, bo jestem nie tylko piekna, lecz i łaskawa). Za pomocą gróźb zawładnęłam również ulicą Teterpride o resztę niestety będzie trzeba walczyć. Jak już zdobędę ten skarb to pierwsze co sobie kupie to nową kolekcje butów, to okropne miasto zniszczyło mi moje beżowe buty podróżne a bez nich kolekcja jest nie kompletna i będę musiała kupić sobie nową. Zawsze piękna i wspaniała Zofia Katrianna Marienburg.
”Widziałaś jak ta Katrin się puszy?” „No wiem, ale obciach normalnie, „jaka to ja jestem piękna wspaniała podziwiajcie mnie” i wogóle” „A ta banda zapijaczonych kurdupli, którą wynajeła? Ja nie wiem poco my się w ogóle na to zgodziłyśmy” „To ty nie wiesz??” „O czym?” „wiesz no jak Katri się puściła z tym jednookim cwaniaczkiem?” „ no pamiętam strasznie ździrowata się zrobiła” „przecierz zawsze taka była hi hi hi” „hi hi hi” „ale mniejsza z tym otóż dowiedziała się ona, że pod gruzami siedziby sióstr niewydymek są całe góry złota!” „ no coś ty! Serio?” „no odlot normalnie, tu już nie chodzi tylko o nasz boski elfi image za tą kase będziemy mogły sobie kupic nowa stajnie pełną kucyków!” (tu zaczynają łapać się za ręce podskakiwać i chichotać jak blondyneczki typy „patrzcie jakie mam fajnie tipsy”)
…„My to walimy w gości strzałami, bo my nie głupi tak jak wujek Stacha, co to z włócznią leciał na ogra i ogr go zjadł. Prawda Ździchu?” „Co ty gadasz Mietek przecie to był dziadek Tadka, Ojciec Zbycha to widział, co nie Zbychu?” „Co ty pitolisz przecie to był brat Franka, Franek powiedz im” „To był mój brat.” „Jedno trza przyć ej jak jej tam, co ma durze?” „Cycata i tyle” „No to, że Cycata do dobra dziewka, że nam kupiła te zielone płaszczyki i w ogóle” „Czesiek I Heniek to chyba po raz pierwszy mają na sobie taki drogi łach” „Wypraszam sobie Bogdan!” „ "Jedrek to próbował zarywać do tej dziewki z sakiewką, ale jak ona go zgasiła to żeśmy sie brechtali przez 3 i pół litra hahaha, jakiego to ona słowa urzyła, że jest za mało ekwiwalentny?? Za mało ekwopentny?? elgomentny?? Jędruś??”, „Żem jest za mało elokwentny i że nimam charyzmy, ale do tyj pory ni wim, co to kurna znaczy” „Ferdek a ty wiesz w ogóle, po co idziemy do tego parszywego miasta?” „Nie, a ty Stefan” „ Ja wim jedno Cytata pomogła mi jak nikt na świecie i pójdę z nią ino do samego pikła” „I my tysz!” „Przynieś no jeszcze pół litra”…
Jak reszta graczy zezwoli to bym zagrał 3 figsami Włodka i 12 rohńczykami(na odpowiednich podstawkach-dokupie)
Katrianna Zofia Marienburg 60+10łuk+10Miecz+0sztylet=80 Francis 35+10łuk+0sztylet+10Miecz =55 Laura 35+10łuk+0sztylet+10Miecz=55 Ździchu-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Stefan25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Mietek -25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Franek-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Zbychu-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Jędrzej-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Ferdek- 25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Stachu-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Czesław-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Heniek-25+10łuk+0sztylet+2drugi sztylet =37 Frodu-15+2=17 Frydu-15+2=17 w sumie 594 Ulice Goldenberry, Sweetsiu, Kwiatowa, Queens, Piękności, Teterpride
|
|
|
Post by Kelvan on Nov 5, 2007 22:01:49 GMT 1
Wisielec, Wo³ek ale my na Turbo Boosta jedziemy?
|
|
|
Post by Piotrek on Nov 5, 2007 22:03:00 GMT 1
Wiem wiem, dlatego spawi poczeka jeszcze jeden tydzień. ;D Rotfl, twoja historia mnie rozbroiła Radek! ;D Tylko może imiona kolesiom pozmieniaj na jakies niemieckie, w koncu Imperium zawsze było wzorowane na Holy Roman Empire,
|
|
wolek
Klubowicz
KAR?
Posts: 3,068
|
Post by wolek on Nov 5, 2007 22:05:30 GMT 1
Przecież wiadomo że kampania nie może ruszyć głównie z powodu mojej nieobecności nie mówiąc już o najbardziej lajtowym graczu Sm Wisielcu ;D
|
|
Kubuś
Klubowicz
faith and fire...
Posts: 1,028
|
Post by Kubuś on Nov 7, 2007 21:08:34 GMT 1
Spawi dokonczylem rozpe mozesz wrzucic na strone
|
|
wolek
Klubowicz
KAR?
Posts: 3,068
|
Post by wolek on Nov 7, 2007 22:06:24 GMT 1
Ja zrobiłem upgrade rozpy A historyjki nie dopisze bo oni są w tajnej misji ;D
|
|
|
Post by Piotrek on Nov 8, 2007 1:56:06 GMT 1
Ból.
Vessemir von Braul, Kawaler Zakonu Błyszczącego Słońca, Odznaczony przez jegą imperatorska Mość Orderem Smoka, Ocknął się z twarzą w rozwodnionym błocie. Bo chwili dotarł do niego tępy, pulsujący ból z okolic krzyża. Spróbował sprzewrócić się na plecy, jednak niemoc w nogach oraz cięzar zbroi płytowej uniemożliwił mu jakikolwiek ruch. W tej pozycji miał sporo czasu na dokładnią retrospekcję ostatnich chwil, zanim utacił przytomność. Pamietał, iż wraz ze swoimi najemnikami polowali na grupę ziolonoskórych, która grasowała na tych opuszczonych przez Imperatora ziemiach, będących niegdyś przedmieściami Mordheim, niegdyś Jednej z pereł w Koronie Imperuim, obecnie miastem przeklętych. Pamiętał dziką pogoń przez puszczę, szczęk broni, pobłysk ognia na klindze palonej stodoły. Pomiętał też cios gigantycznego topora, odrywającego głowę jego konia. Vessiemir rozejżał się po raz kolejny, ponieważ jego oczy przyzwycziły sie juz nieco do ciemności. W odległości 15 metrów leżały pozostalości po jego wiernej klaczy, Chiqity, teraz obdartej ze skóry, wypatroszonej i sprawionej. Roznał ją tylko po misternych, srebrnych ostrogach. Zobaczył również małe, pokraczne sylwetki goblinów, kręcace sie po pobojowisku i obdzierające trupy.
***
Do ogniska, z pociętych płatów koniny, kapały wielkie, nabrzmiałe krople tłuszczu, roznosząc armomat pieczeni. Jeden z siedzących przy ognisku, włozył w półtuszę konia gruby, zielony paluch, po czym oblizał ze smakiem, mlaszcząc z zadowoleniem.
- Chyba se jest już gotowe, szefie.
Największy z orków siedzących przy ognisku, sprawnym ruchem oderwał znaczną części pieczeni. Na ten znak, pozostali członkowe orkowej hanzy również zabrali się do jedzenia. Przez długi czas słychać było tylko mlaski, chrzęst kości i syk kapiącego tłuszczu. Wreszcie, jeden z większych zielonoskórych zdecydował sie na przerwanie ciszy.
- Te, szefo, a po co zem my tam idziemy, do tego starego miasta ludzików?
- Żem ci juz mówił, ciulu! Bo u nas w górach, to juz nawet brodatych kurdupli nie ma jak kroić, od kiedy zamknęły swoje dziury i przestały robić błyszczące rzeczy! A w mieście ludzików, będą skarby, błyszczące rzeczy, i duuuuużo dobrej bitki, słyszałem że nawet chaosowych ludzików i umrzyków można znaleźć! A wiecie, jak ładnie się oni prezentują na kijku jako trofea!
Siedzący przy ognisku pokiwali z uznaniem głowami, Nie da się ukryć, że kolorowe glowy chaosowych ludków długo zachowuja świezość, i co najważniejsze, ich własciciele są o wiele twardsi od nędznych zwykłych ludzików. Umrzyki może nie były aż tak porządane, jednak zawsze możnabyło na nich liczyć. W przciwieństiwe do brodatych kurdupli i zwykłych ludzików nie uciekały od bitki, co pozwalało zaoszczędzić kupę czasu, traconego na tych głupich skradankach.Szefo przednim kłem zerwał woskową pieczęć znalezionej w jukach Niedawnych Czcicieli Sigmara butelki, po czym pociągnął tęgi łyk, i ryknął:
- A tera won, zajmijcie się Kamykiem, muszem z Mózgowcem pogadać.
Orkowa kompania rozeszła się do swoich zajęć, przy ogniu zostal tylko szefo, oraz pozornie niewielki ork w brązowym kapturze naciągniętym na oczy,przeżuwający w spokoju resztki koniny. Po chwili milczenia odezwał się spokojnym glosem.
- To tera możesz mi powiedzieć Kronk, co zem tutaj z chopakami robimy. Znam cie jeszcze od smyka, tak więc takiego kitu mi nie wciśnesz.
Szefo podrapał się z zaklopotaniem za uchem.
- Tak szczerze, Mózg? Nie wiem. Od jakiegoś czasu podczas chrapu-chrapu mam dziwne sny. Powtarzjom siem. Widzę siebie , w miescie ludzkiów, i masę chlopakóf ze mna, więcej niż wyszscy ci z gór. Wielka bitka, kupa smiechu, Waaagh! większe od tego, które Żelazny Tyłek urządził.
Szefo spojżał na szamana.
-Ale to nie wszystko, Mózgowiec. We śnie widze na niebie jeszcze wielki kamyk,z krwawym ogonem, tak wielki jak księżyc. Starzy z gór mówią, że taki kamyk walnął juz raz w to miasto ludzików... i że jego kawałki posiadają moc. Bedą moje! Czuję, że one pozwolą mi zrobić Waaagh!, po którym Żelazny Tyłek będzie mnie mógł conajwyżej drapać po plecach!
Mózg wyszczerzył zęby.
-Znam cie, Kronk, wiem, że dobry i duży z ciebie chlopak, muła masz największego w górach, a i z baśki potrafisz rypnąć. Chopaki cię szanują. Mogę ci towarzyszyć, ale dasz mi 5 garści błyszczących rzeczy ze swoich łupów, i, jeżeli napatoczy się jakiś ludzikowy szaman, pozwolisz mi wziąc jego szpiczastą czapke.
Szefo zasmiał się rubasznie.
-Masz to u mnie, przysięgam na Gorka i Morka!
***
Vessemir czuł, jak śmierdzące łapska zielonoskówych podnoszą go z ziemi, i niosa w kierunku groty. Nie mógł zrozumieć tego postępowania. Orki nigdy nie okazywały miłosierdzia, rannych zazwyczaj dobijały lub też, ograbionych i rannych zostawiały na pustkowiu na pewną smierć. Iskierka nadzieji zapłonęla w sercu rycerza Sigmara. -Na Imperatora! może licza na okup!" pomyślał z nadzieją. Został brutalnie rzucony na brudną slomę. wyjścia pieczary nikt nie pilnował, jednakże i tak nie mógłby uciec. Zrozumiał, iż w czasie upadku z konia musiał złamać sobie nogę. Po chwili, z ciemności jaskini, wydobył się głuchy pomruk.
Vessemir von Braul, weternan bitwy pod Barundorfem, odznaczony Wstęgą Damy za Męstwo,
spojżał w głąb jaskini. I wrzasnął.
***
Kronk pociągnął kolejnego łyka ze zdobycznej butelki wódki. Gdzieś z boku, słychać było pełne grozy wrzaski, stopniowo zamieniające się w jęki, które wkrótce miłosiernie również ucichnęły. Szefo wyszczerzył kły w zlośliwym uśmieszku, po czym podał butelkę szamanowi.
-Kamyk lubi się bawić jedzeniem.
Wersja ostateczna.
Kronk Łeporozpierdalacz Orc Boss [80] Axe Dagger 85
Daaarght Mozgowiec Orc Shaman [40] Axe Dagger 45
Kuzyn Urgha Brorg Brudas Big Un [40] Axe Dagger 45
Big Un [40] kuzryn Urgha Dong Ciacho Axe Dagger 45
Murmp Debil Orc Boy Dagger [2] Dagger
Goblin [15] Club [3] Dagger
Goblin [15] Club [3] Dagger
Goblin [15] Club [3] Dagger
Kamyk. Troll [200]
|
|
|
Post by Sokół on Nov 8, 2007 14:44:26 GMT 1
Jak to tak, troll niema imienia ? ;D
|
|
|
Post by Piotrek on Nov 8, 2007 17:50:07 GMT 1
Ma, zapomniałem dopisać
|
|
|
Post by spawacz on Nov 8, 2007 18:21:53 GMT 1
kuba dziadu, nie wrzuce ci tego do póki nie poprawisz wszystkich l na ł i wszystkich bede na będę
|
|
|
Post by Sokół on Nov 11, 2007 13:04:18 GMT 1
|
|
|
Post by spawacz on Nov 14, 2007 15:00:57 GMT 1
rozumiem że kampanie przesuwamy na za tydzień e względu na wyjazdy i takie tam? (ja na przykład jade do Gryfina myć okna Juhuuu!) Kuba weź popraw te swoją historie bo chciałbym ja wrzucić a nie mogę. Widelec jak z tymi orasami sie umawiamy masz je czy jak?
|
|
|
Post by Luin on Nov 14, 2007 16:03:00 GMT 1
A co ze Szczurami? Nie wiem dla kogo historie ukladac
|
|
|
Post by Sokół on Nov 14, 2007 17:51:55 GMT 1
Taaaak, taaaaak ;D
|
|