|
Post by spawacz on Nov 3, 2007 14:06:07 GMT 1
kampania startuje oficjalnie, nie odwołalnie 17 listopada strona kampanii to www.monolit-mordheim.blogspot.com tam bedą wszystkie newsy publikacje, zasady i tak dalej. dopuszczamy wszystkie gangi. Przy tych, które nie zostały przez nas przetestowane, albo budzą kontrowersje (eksperymentalne, home-made) dopuszczamy dyskusje nad ich dopuszczeniem. Warunkiem udziału w kampanii jest przedstawienie rozpiski, krótkiej (lub długiej) historii bandy, wymyślenie nazw dla 6 kontrolowanych przez gang ulic... i coś tam o czym zapomniałem ale to pewnie nie ważne... zgłaszać sie można powiedzmy do 15 listopada. Kampania będzie fajna jak wszyscy się w nią zaangażują. w tym temacie dajecie zgłoszenia... tako rzekłem. a jeszcze przejżyjcie tego bloga, bo jest tam fluff kampanii i wstępne zasady.
|
|
|
Post by wlodek on Nov 3, 2007 14:22:02 GMT 1
że sie zgłaszam chyba nie musze mówić, historie mam ci dać na papierze czy na kompie napisać?
|
|
|
Post by spawacz on Nov 3, 2007 14:28:28 GMT 1
pisz tutaj później wlepi sie ją na strone możesz też jakieś grafiki wstawić i takie tam
|
|
wolek
Klubowicz
KAR?
Posts: 3,068
|
Post by wolek on Nov 3, 2007 14:35:47 GMT 1
To ja sobie jakieś skinki rezerwuje spawacz
|
|
|
Post by Wisielec on Nov 3, 2007 23:46:50 GMT 1
WAAAGH!
Po Koszalinie bede miał kase na bande, tak więc możecie mnie pisać (trzymam cię za słowo Spawi!)
Wstępna Banda:
Gort the 'Eadsmasher Zwie siem Gort, i zawszem był duzy. Tata był duży, i miał duża miecz. Miecz błyszczał. Tata dostał wpierdziel. Mam tera błyszcząca miecz taty. Zebrałem chłopakóf z rodziny, bo ogólnie w górach zadupie, i nawet juz małe ludziki nie chcą do nas przychodzić, bo trzęsą portkami. Tera idziemy do Mordheim, bo tata mi mówił, że tam mamusie poznał. I że można tam mase błyszczących rzeczy znaleźć, tych takich co ładnie dzwonią jak sie potrąsnie. I bardziej mieczowate miecze. i maczugowate maczugi. I w ogóle.
Orc Boss [80] Dagger Sword [10] Halberd[10]
Kord's Littlel Kousin "Lumpy" Knorg
Duzy szefo, kuzyn, się ze mnie śmieje, i mówi, że nigdy nie bede miał tak wielkich mułow jak on. Ale ja i tak go lubić. Widziałem raz, jak z baśki załadował Urgrakowi, Górskiemu trollowi, i zakosił mu jego błyszczące paciorki. Tera pójde z nim, bo z takim duzym chłopakiem może byc fajna zabawa. No! I ten, zabrałem moje tnace tegesy i ide za kuzynem!
Big Un [40] Sword [10] Halberd [10] Dagger
Kord's Littlel Kousin "Grumpy" Zorg
Ten mój duża kuzyn to ciul. Mysli ze bedzie z niego wielka Żelazna Tyłek, bo ma błyszczący miecz wujka. A ja mu haka podstawie, i ten patałach se sam paluchy obetnie. I ja sam bede wielki szefo!
Big Un [40] Sword [10] Halberd [10] Dagger
Murmp the Retrad
Eeeaa? Ja Luuuubić biedronka!
Orc Boy [25] double handed weapon [15] Dagger
Shed the Cook.
Ja poznać duża szefo po tym, jak zabrał swemu tatusiowi miecza. a że zawsz3em wiedział gdzie jakiem ziółka rosnom, to żem mu potem z tatusia niezlom kolacyje zrobił. A siem chlopak ucieszył. Tera idziemy do jakiegoś zadupia, bo szefowi tatus na żoładku stanął i chyba szefa białe buuu-buuu tatusia po nocach menczy. A że chłopak chudy, niedokarmiony, to zem wział mój tasaczek do mięska, i bede mu pichcił.
Orc Boy [25] double handed weapon [15] Dagger
Małe, smierdzące, małe, zielone, małe, głupie i na dotatek jeszcze małe gobliny.
A! żem mówił, jakie one są MAŁE? Kogo to obchodzi, kim som, i jak siem nazywają?
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Club [3] 18 Dagger
Goblin [15] Ball and Chain [15] Mad Cap Mushrooms [25] Dagger
Goblin [15] Ball and Chain [15] Mad Cap Mushrooms [25] Dagger
|
|
|
Post by wlodek on Nov 4, 2007 1:02:38 GMT 1
The followers of pacific bloodsucker
Władimir von Dominikov – Wampir o ego in dumie, które przewyższa tylko jego ambicja. Jest właścicielem ogromnych ziem (aczkolwiek nikt nie wie gdzie one są a on sam nie lubi o nich mówić). Nie wiadomo ile ma lat, ale dopiero niedawno uaktywnił się. Jest inteligentny i raczej nie działa pochopnie, ale czasem zdarza mu się stracić nad sobą kontrolę. Wtedy jest straszny i lękają się go nawet (żywi) sprzymierzeńcy. Jego moce są dosyć ograniczone najprawdopodobniej przez to że nie rozwijał ich, ale sam uważa że to wina amnezji spowodowanej niewłaściwym ustawieniem jego trumny względem Saturna i Merkurego oraz usytuowania jego zamku na żyle energii pozytywnej (która jak wiemy szkodzi wampirom).Do miasta Mordheim przybył głównie w poszukiwaniu odłamków meteorytu, ale nie ma nic przeciwko znalezieniu jakiegoś potężnego artefaktu, który pomoże mu w utrzymaniu swojej (jak sam uważa) wysokiej pozycji w społeczeństwie wampirów. Odłamki są mu jak uważa potrzebne do odzyskania pamięci i zlikwidowania żyły energii, ale jego zachłanność jest na tyle duża, ze bez widocznych rezultatów w postaci odłamków nie ma najmniejszego zamiaru inwestowania w tę wyprawę ani grosza. To, czy Władimir von Dominikov naprawdę jest bogaczem i posiada wielki majątek, czy jest tylko kłamcą i niedorajdą wśród wampirów jest wielką zagadką dla wszystkich spoza wąskiego grona żywych, jedynie pewne jest to, że posiada on durzą posiadłość pełną nieopisanych potworności.
Władimir von Dominikov Wampir - 110 Sword - 10 Dagger - 0
Mortis – Nekromantka, która towarzyszy von Dominikovowi od wielu dziesiątek lat. Posiada ona ogromne moce umożliwiające jej powstrzymanie starzenia się jej ciała. We wszystkim wspiera wampirzego towarzysza. Zna się na potężnej magii umożliwiającej jej wskrzeszanie zmarłych w postaci zombie. Jej dzieje zanim przyłączyła się do von Dominikova nie są znane a ona sama nie mówi o nich nigdy. Wierzy, ze jeśli pomoże wampirowi w odzyskaniu potęgi otrzyma od niego pomoc w zyskaniu kilku książek, o których nawet wspomnienie karane jest śmiercią w cywilizowanych miastach (w niecywilizowanych nikt o nich nie wie). Od pozostałych nekromantów odróżnia ją jedna rzecz – potrafi ona przy odrobinie wysiłku przywrócić do życia zwłoki niezależnie od tego jak są zniszczone tyle że kosztuje to też trochę złota. Ta umiejętność przydaje się bardzo kiedy dostępna jest góra złota a nigdzie pod ręką nie ma pożądanego typu zwłok aby zastąpić miejsce poległego nieumarłego.
Mortis Necromancer - 35 Mace - 3 Dagger - 0
Dante – Dante jest dosyć bystry jak na drega. Jest też dosyć odważny i zaradny, dlatego mu poleca się robienie bardziej skomplikowanych zadań jak zdobywanie zwłok dla Mortis czy broni dla istot z posiadłości Dominikova. Kilka lat temu wpadł on na Mortis w karczmie, przypadkiem usłyszał jak rozmawiała ona z jakimś podejrzanym typem imieniem N'Gash i zainteresował się tym. Śledził parę i wdarł się do posiadłości wampira myśląc, że jest to poprostu jakiś zamożny hrabia. Miał niemiłą niespodziankę gdy natkną się na pana domu żywiącego się na jakiejś pięknej biedaczce. Mimo żałosnej próby ucieczki został schwytany i dano mu wybór – albo zostanie zabity i zamieniony w zombie, albo przyłączy się do wampira. Wybór był oczywisty...
Dante Dreg - 20 Mace - 3 Dagger - 0 Halabeard - 10
Igor – Niski brzydal, którego rodzina zostawiła w opanowanym przez nieumarłych lesie na pewną śmierć kiedy był jeszcze mały. Dominikov go znalazł i wychował na lojalnego sługę. Igor nie jest utalentowany w sztuce walki, nie jest bystry, nie jest silny, ale poczciwym wyrazem twarzy często wzbudza litość i sympatie ze strony śmiertelnych. Kiedy Dominikov opowiedział mu jego historię Igor postanowił spotkać się z rodzicami. Następnego dnia ich posiadłość spłonęła w tajemniczych okolicznościach a oni sami zaginęli, ich ciała do dzisiaj nie zostały odnalezione...
Igor Dreg - 20 Mace - 3 Dagger - 0 Halabeard - 10
“Wisielec” - Nikt nie zna prawdziwego imienia “Wisielca”, on sam nigdy o tym nic nie mówił, prawdopodobnie dlatego że nikt nie chce go nigdy słuchać. Mały, pokraczny i niezbyt mądry czasem służy Mortis jako stojak na książkę z zaklęciami, z której obecnie korzysta lub jako tragarz mikstur jej potrzebnych. Służy też czasami do wykonywania prostych poleceń bo mimo że jest przygłupi to cecenzurae go lojalność i swoisty instynkt, prawdopodobnie to pomogło mu przeżyć zanim trafił na służbę do Dominikova. Z wyglądu przypomina nieco skrzyżowanie szkieleta z ghoulem. W sumie nie wiadomo nawet czy to jest żywe czy nieumarłe, nawet dla Mortis stanowi zagadkę w tej kwestii.
"Wisielec" Dreg - 20 Mace - 3 Dagger - 0 Halabeard - 10
Dziąseł i Zombik – Para nieumarłych wilków będących pupilkami Dominikova. Służą mu one już od dawna i są jego strażą przyboczną. Za życia były parą wilków terroryzujących kilka wiosek niedaleko posiadłości wampira, ale po kilku latach przybył jakiś wojownik i zabił je. Wojownik otrzymał nagrodę od wampira i do dziś służy jako jeden z wiecznie czujnych strażników jego domu. Ciała samych wilków zostały wskrzeszone przez Mortis i mimo że już wielokrotnie powinny były pożegnać się z nieżyciem, to wampir jest do nich tak przywiązany że nekromantka staje na głowie aby utrzymać je w tym stanie niezależnie od czegokolwiek.
Dziąseł Dire Wolf - 50
Zombik Dire Wolf - 50
Ghoule – Ghoule są stałą i nieodłączną częścią świty i sługusów von Dominikova. Ma on ich na swoje usługi przynajmniej kilkanaście. Ponieważ jego ghoule już dawno odrzuciły swoje imiona a jakoś sie do nich trzeba zwracać żeby wiadomo było do kogo sie mówi wampir rozkazał Igorowi ponadawać im imiona. Niestety dreg okazał się tak głupi, że dał radę wymyślić tylko cztery i tym sposobem wszystkie ghoule dzielą ze sobą tylko te imiona wymyślone przez Igora i żadne inne. Jedynym wyjątkiem jest Urghk'ark – przywódca ghouli, który jest największym z nich, oraz Urk'Zar będący jego prawą ręką. Obydwie te kreatury znane są tylko z opowieści gdyż nigdy nie opuszczają domu Dominikova. Podobno Urk'Zar jest też obrońcą domu wampira i zapewnia mu ochronę przed intruzami a Urghk'ark jest ogromną, spasłą pokraką która swoją siłą wprowadza dyscyplinę w szeregach nieposłusznych i tchórzliwych ghouli.
Dek'Thar Ghoul - 40
Dr'Tar Ghoul - 40
Zar'Thul Ghoul - 40
Inni mieszkańcy domu i podwładni von Dominikova – w domu wampira mieszka też kilka słabszych wampirów, wspomniane wcześniej ghoule, kilka upiornych, nieumarłych wilków i całe masy zombie. Większość to dzieło Mortis, część została zmuszona do służby przez wampira, kilka maszkar samo przyszło do tego miejsca oferując swoje usługi. Do posiadłości zakradało się wielu oprychów, złodziei i zwykłych ciekawskich, z których co inteligentniejsi dołączyli do wampira, uparci zostali zabici i zamienieni w zombie.
Cannon Fodder Zombie - 15
TOTAL: 492
Tyle z mojej strony
|
|
|
Post by spawacz on Nov 4, 2007 13:12:49 GMT 1
nazwy ulic!
|
|
|
Post by wlodek on Nov 4, 2007 13:46:44 GMT 1
ok, już, już...
Al. Trumienna Al. Ellen Hutter Ul. Cmentarna Ul. Abrahama van Helsing'a Ul. Johna Sewart'a Ul. Traumy
|
|
|
Post by Piotrek on Nov 4, 2007 14:37:46 GMT 1
1. "Tam, gdzie som błyszczące rzeczy które się świecom, jak jest słonko" 2. "Tam, gdzie małe ludziki trzymają duzo mięcha" 3. "Takie kołowe coś, gdzie stoi kammienny staruch, któremu odrąbaliśmy stopy i narysowalismy wąsy" 4. Plac Zabaw z huśtawkami 5."Tam, gdzie małe ludziki robiły ognista wode." 6."Tam, gdzie stoi buda, w której małe ludziki robiły miecze, topory i różne ostre kije"
|
|
wolek
Klubowicz
KAR?
Posts: 3,068
|
Post by wolek on Nov 4, 2007 20:52:46 GMT 1
Wesoła gromadka Shamana Robin Hooda z lasu lustrii przyjechała na wycieczke do Mordheim Ponieważ usłyszała że fajne bitki są w Mordheim oraz dobre ceny na ich egzotyczne towary z lustri , banda zabrała ze sobą ekwipunek taki jaki radzi poradnik dobrego Lizaka i wyruszyła. Na miejscu dali kilku bandom w mordę i zajęli następujące ulice: Ul.Miłośników Bagien Ul.Towarzysza Kroxigora Ul.Tysiąca Skinków Ul.Spleśniałej Łuski Ul.Spróchniałego Łuku Ul.Tępego Sztyletu Wesoła Ekipa Robin Hooda przybyła do Mordheim w składzie: Skink Priest 68 Short Bow 5 Stone Axe 3 Dagger 0 Skink Great Crest 38 Short Bow 5 Stone Axe 3 Dagger 0 Skink Great Crest 38 Short Bow 5 Stone Axe 3 Dagger 0 8xSkink Braves 28 Short Bow 5 Stone Axe 3 Dagger 0 4xSkink Braves 33 Short Bow 5 Stone Axe 3 Dagger 0 Reptile Venom 480 Wiem że jestem plewom że tym gram ;D
|
|
|
Post by Sokół on Nov 4, 2007 21:28:00 GMT 1
Jestes warzywem, nawet Ja nie mam takiego porno...
|
|
wolek
Klubowicz
KAR?
Posts: 3,068
|
Post by wolek on Nov 4, 2007 21:39:10 GMT 1
Cicho I tak będziecie mnie rezać
|
|
|
Post by wlodek on Nov 4, 2007 22:32:12 GMT 1
Dobra, to teraz część właściwa czyli moje wprowadzenie gangu do Mordheim, co potyczke będe jakiś wpis dodawał.
-------------------------------------------------------------------------------------------- Dziennik Władimira von Dominikova Mordheim Wpis I
Miasto Mordheim to zapadła dziura, jednak los tak pokierował mym przeznaczeniem że oto ja, potężny, szanowany wampir stoję w tej kupie nikomu niepotrzebnego gruzu. Podobno te odłamki komety są w stanie mi pomóc odzyskać mą dawną potęgę. Mimo że szansa jest niewielka to i tak warto sprawdzić. Ponadto był tu też kiedyś klasztor tych zdzir, sióstr Syngmarytek. Dante spotkał się jakiś czas temu z jakimś zawszonym zbirem, chyba z którejś z gildii złodziejskich i dowiedział się że podobno w podziemiach przetrzymywały jakiś artefakt ogromnej mocy, który zapewne bardzo by mi sie przydał, a ich biblioteki podziemne interesują bardzo Mortis. Podobno przez świątynię wpadł też ogromny kawałek komety, więc i tak zależy nam na dotarciu do środka.
Przybyliśmy tu dwa dni temu i zajęliśmy już kilka potrzebnych nam ulic. Na pewno ważnym miejscem jest ulica Cmentarna, jest tam niewielki cmentarz dzięki któremu Mortis spokojnie zapewnia nam świeże dostawy kopaczy. Aleja trumienna to byłe miejsce pracy grabarzy, producentów trumien i innych tego typu osobowości. Znane tez było jako żebracze gniazdo. Ulica Traumy to była ulica mieszkalna dla biednych mieszczan, których nie stać na lepsze lokum. Ulice Abrahama van Helsinga, Johna Sewarta i Aleja Ellen Hutter zostały nazwane od wielkich bohaterów ludzi. Pierwszy był pogromca nieumarłych, w tym wampirów, jakiż zbieg okoliczności że po ulicy tak sławnego łowcy wampirów jak Abrahama van Helsinga urzęduje wampir, musze być pewny że zrównam to miejsce z ziemią jak będziemy się stąd wynosić. Sewert i Hutter byli kiedyś lekarzami. Sewart był uczniem Helsinga a Hutter była powiązana z pewnym bardzo znanym wampirem. Nic dziwnego ze ulice koło cmentarza noszą takie nazwy, pewnie mają w jakiś sposób odstraszać nas od grobów. Żałosne sztuczki bez szans na powodzenie.
Dante właśnie wrócił z rekonesansu, powiedział że widział jak jakaś grupa orków zagnieździła się wokół gorzelni a do miasta zbliżają się też te dzikusy z Lustrii. Cel orków zawsze był jasny – walka. Jaszczurki nie są groźne a orków nie jest zbyt wielu, w praktyce było z nimi podobno sporo goblinów. Znacznie bardziej martwi mnie nierozpoznana przez moich zwiadowców grupa ludzi w płaczach uzbrojonych w broń prochową. Prawdopodobnie to jakaś gildia złodziei, może nawet szukają tego co ja. Trzeba będzie się nimi za jakiś czas zająć.
Prace nad odgruzowywaniem świątyni ruszyły pełną prą, moje zombie pracują cały czas, bez odpoczynku, bez przerwy. W takim tempie powinniśmy zdążyć w ciągu kilkunastu tygodni, ale obawiam się że nie mamy tyle czasu. Na niebie dobrze widoczny jest drugi ogon komety. Mortis mówi że nie możemy sobie pozwolić na zaangażowanie większej ilości ożywieńców bo nie będziemy wtedy w stanie obronić się przed atakami. Prawdopodobnie jedynym wyjściem będzie atak na któryś z urzędujących tu gangów i wskrzeszenie ich jako dodatkowa siła robocza. Kometa ma uderzyć w ciągu kilku tygodni, więc musimy się pośpieszyć z tym, co mamy zrobić.
|
|
|
Post by spawacz on Nov 4, 2007 23:22:39 GMT 1
bardzo fajnie włodek; pochwala, uścisk pięty i klepu-klepu po pleckach
|
|
Kubuś
Klubowicz
faith and fire...
Posts: 1,028
|
Post by Kubuś on Nov 5, 2007 9:23:28 GMT 1
No to moja ekipa łowców wszelkiego plugawego ścierwa.
Nikt nie lubi, gdy pojawiają się w mieście, banda opryszków i degeneratów. Kto inny jednak szwenda się po cmentarzach i wchodzi do krypt, tylko takie świry. Maja zawód jak każdy inny, tylko ze zamiast szczurów deratyzują odmieńców, a właściwie podpiekają na wolnym ogniu. Cala banda to najgorsi z najgorszych, hołota, jakich mało, jedynie kapitan Kurt von Rukov jest prawym człowiekiem. Ma cel! Chce chronić szarych ludzi od zła i plugastwa. Swoich druhów znalazł w rożnych miejscach: w więzieniach, tawernach, burdelach, rynsztokach, w dziurach zapomnianych przez jakiekolwiek bóstwa. Chłopaki to jednak najlepsi z najlepszych w swoim fachu, Wiedza, do czego służy dobre żelazo i ołów.
Kurt von Rukov - Kapitan i założyciel bandy, idealista w każdym calu, człowiek honoru. Ojciec był łowcą, dziadunio, pra dziadunio, cala rodzina od wieków trudniła się tropieniem i zabijaniem heretyków i odmieńców, tak jak chciał zakon. Kurt nie pamięta ojca, który zginął jak był niemowlęciem z ręki strzygi. Matka puściła się z podróżnym bardem i porzuciła malucha. Wychowywał go zakon, dyscyplina to jego drugie imię, honor to matka, a ojciec to odwaga.
Kurt 63 mace dagger crossbow
Valtus alias braciszek grzyb ( nie pytajcie skąd chłopak zdobył taka ksywę, mogę tylko powiedzieć,że ma to związek z jego życiem osobistym) Stary perwer i zboczeniec, Kurt znalazł go w burdelu pod pęknięta gumka. W ostatniej chwili przebił kółkiem wampirzyce, która chyba za dobrze się bawiła i chciała braciszkowi upuścić trochę krwi. Od tamtej pory ci dwaj są nierozłączni. Kapłan świątyni Sigm ara. Jak widać stosuje specyficzne metody nawracania.
Valtus 43 2-handed hammer dagger
Borys i Ulryk to witchunteży przydzieleni tej bandzie ze strony zakonu. Jednak kto powiedział, ze w nagrodę. Można powiedzieć, ze zesłano ich do tej bandy gdyż im przydzielona najgorsze zadania z nadzieja, że może któremuś się nie uda wypełnić misji. Na szczęście lub nieszczęście zakonu nie było jeszcze misji, której by nie wykonali.
Ulryk 28 mace dagger
Borys 28 mace dagger
Johan imię znienawidzone przez większość wampirów. Chłopak na prawdę umie sobie z nimi radzi i posiada na prawdę spore doświadczenie w ich zwalczaniu. Ulubiona bron to pistolet i osikowy kolek, podobna nie działa na wampiry, ale zawsze sprawiało mu przyjemność wbijanie go w ciało ofiar. Do bandy trafił po ucieczce z wariatkowa. Wsadzili go, bo niby miał jakąś obsesje na punkcie zabijania, czasem zdażało się mu zabić parę osób bez powodu. Tak prawdę mówiąc to chłopaki z bandy go wyciągnęli, gdy dowiedzieli się ze taka wielka persona siedzi bezużytecznie w pokoju bez klamek.
Johan mace dagger
Sodoma, Gomora, Air, Zair wszyscy to bracia, aż dziwne ze matka wytrzymała tak długo i życie odebrała sobie dopiero jak skończyli 8 lat. 2 pary bliźniaków od 2 rożnych ojców. Dziewczyna nie miała szczęścia. Jedna wpadka podwójny kłopot i to dwukrotnie. Chłopaki to były dobre dzieciaki. Już od dzieciństwa ćpali grzybki i wąchali różne świństwa. Nic dziwnego, ze wyrośli na dużych chłopców. Chłopakom od ćpania trochę się poprzewracało w głowach i czasem zdażało się im miewać rożne halucynacje "wizje", przez to zainteresował się nimi zakon i postanowili odpokutować winy wypełniając wole świątyni.
Sodoma flail
Gomora flail
Air flail
Zair flail
3 mile psinki wywąchają wampira na mile, żadna aura magiczna nie ucieknie ich uwadze, czyli pazur, grot i buła ulubieńcy Kurta
W oddali widać światła miasta... Mordeim... Westchnął Kurt spoglądając na pijanego braciszka. Kolejna misja i kolejne istoty, które trzeba pozbawić życia. W głowie cały czas miał słowa listu od inkwizytora:
Do Kurta von Rukova i jego kompanów Wiem, ze jesteście od roku w ciągłym marszu i bez wytchnienia wypełniacie wole naszej organizacji. Niestety mam dla was złe wieści, gdyż obiecany wam urlop trochę musi poczekać. Wywiad donosi o ruchu we włościach Wladimira von Dominikova. Z zebranych informacji wynika, ze udaje się on do miasta Mordheim w celu zdobycia artefaktu ze świątyni Sigmara. Nie możemy dopuścić do tego świętokractwa. Wy jak zwykle jesteście w złym miejscu i w złym czasie i jako najbliższa drużyna macie podjąć działanie. Waszym celem będzie eliminacja wampira, zdobycie artefaktu i eskortowanie go do siedzimy naszej organizacji. Przypominam, ze ma być to cicha akcja, bo po ostatniej waszej misji jeszcze nie odbudowano wioski. Powodzenia i niech światłość Sigmara będzie z wami.
Podpisano Wielki Inkwizytor Igor Molotov
|
|